Kościół

Sługa Słowa, sługa Miłosierdzia - pożegnanie śp. ks. kan. Krzysztofa Skwierczyńskiego

Siedlce Śr. 14.07.2021 16:40:50
14
lip 2021

Ceniony kaznodzieja, rozkochany w Słowie Bożym, odszedł w trakcie jego głoszenia. W kościele i na cmentarzu w Paprotni żegnały go setki ludzi. Zmarły w niedzielę ks. kan. Krzysztof Skwierczyński został pochowany w rodzinnym grobowcu przy swoich rodzicach.

Mszy świętej w parafialnym kościele w Paprotni przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda, koncelebrowali biskup pomocniczy Grzegorz Suchodolski, biskup senior diecezji drohiczyńskiej Antoni Dydycz oraz przeszło 50 kapłanów. Czytania mszalne wzięto z ostatniej niedzieli, z liturgii, w trakcie której odszedł ks. Skwierczyński.

Do czytań tych nawiązał w swojej homilii biskup Grzegorz Suchodolski. Mówił, że podobnie jak prorok Amos, który zanim został powołany przez Boga był ogrodnikiem i pasterzem, tak ks. Krzysztof był absolwentem technikum mechanizacji rolnictwa. Nie od razu wiedział, że będzie kapłanem, ale odczytał swoje powołanie. Ewangeliczna scena posłania uczniów „bez chleba, torby i pieniędzy” posłużyła z kolei za ilustrację tego, że zmarły kapłan, choć chętnie sięgał po nowoczesne narzędzia ewangelizacji (pracując choćby w Katolickim Radiu Podlasie czy później w duszpasterstwie młodzieży), to traktował je właśnie jak narzędzia, a nie cel sam w sobie. – Ks. Krzysztof był sługą Słowa Bożego i sługą Eucharystii. On tym Słowem się karmił, medytował je, rozważał. Często adorował Jezusa w Eucharystii. To dlatego był takim „wziętym” kaznodzieją, rekolekcjonistą, spowiednikiem i ojcem duchowym. Dawał nie siebie, ale Tego, którego wcześniej wewnętrznie przyjął i w którym się rozkochał. Tym zdobywał serca swoich słuchaczy – mówił bp Suchodolski. – Jego życie po ludzku skończyło się za szybko. Miał zaplanowane spotkania i rekolekcje na wiele miesięcy naprzód. Teraz jego posługa musi przynieść swój plon w nas, którzy korzystaliśmy z jego posługi.

Zmarłego kapłana pożegnali w kilkuminutowych wystąpieniach koledzy ze szkoły i z seminarium, księża z parafii Gąsiory (gdzie był proboszczem w latach 2009-16) i Paprotnia oraz Wyższego Seminarium Duchownego, gdzie w ostatnich latach był ojcem duchownym alumnów. W ostatniej drodze towarzyszyła mu siostra Anna wraz z rodziną oraz setki mieszkańców Paprotni i przybyłych na pogrzeb gości.





Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.