Kultura

We dworze o powstaniu

Siedlce Wt. 19.01.2021 13:21:00
19
sty 2021

W jego skład wchodzi już Muzeum Pożarnictwa w Kotuniu i Muzeum Ziemiaństwa w Dąbrowie. Teraz Muzeum Regionalne w Siedlcach szykuje się do utworzenia nowej filii: Muzeum Powstania Listopadowego w Iganiach.

W połowie stycznia zarząd województwa mazowieckiego przedstawił plany inwestycyjne dla subregionu siedleckiego. Obok wydatków na drogi i służbę zdrowia pojawiły się tam również wydatki na kulturę, a dokładnie na Muzeum Regionalne w Siedlcach. Placówka ta ma utworzyć nową filię. Samorząd województwa wszedł bowiem niedawno w posiadanie dworu w Iganiach koło Siedlec i chce go przekazać umową użyczenia Muzeum Regionalnemu, które z kolei chciałoby tam urządzić Muzeum Powstania Listopadowego. Do otwarcia ekspozycji droga jednak będzie długa. – Budynek jest w bardzo złym stanie. Będziemy rozmawiać ze Stowarzyszeniem Nasze Iganie w sprawie pomocy przy nakryciu dachu folią i zabezpieczeniu jednego z kominów przed zawaleniem, a także usunięciu zalegających w środku śmieci. To najpilniejsze zadania, po których będziemy mogli przystąpić do inwentaryzacji, czyli dokładnego określenia stanu budynku i metod jego renowacji. W zeszłym tygodniu przeprowadziliśmy badania geologiczne, które wykazały, że na głębokości od 3,1 do 3,5 metra pod powierzchnią całej działki jest woda. Trzeba więc będzie zapobiec również zapadaniu się budynku w grunt – mówi dyrektor Sławomir Kordaczuk.

Łatwo nie będzie

Muzeum Regionalne w Siedlcach już kiedyś remontowało zabytkowy dwór: w Dąbrowie, w gminie Przesmyki, gdzie teraz jest Muzeum Ziemiaństwa. Doświadczenia z tamtej inwestycji z pewnością się przydadzą, choć tutaj sprawa będzie trudniejsza. – W porównaniu z Iganiami dwór w Dąbrowie był w dobrym stanie. Dachy nie przeciekały, ściany były suche, a tutaj są dziury w dachu, a część ścian wewnętrznych jest zawalona. Ponadto z wyjątkiem dwóch pomieszczeń nie ma tam podłóg, tylko goła ziemia. Odbudowa pochłonie zatem więcej pracy i kosztów – ocenia dyrektor Muzeum Regionalnego.

Ten rok będzie przeznaczony na opisanie skali potrzeb, opracowanie programu konserwatorskiego, a potem dokumentacji budowlanej. Faktyczny remont zajmie co najmniej dwa lub trzy lata. Władze Mazowsza obiecują, że na ten cel skąpić nie będą. – Środki w budżecie na to znajdziemy, bo nie po to kupiliśmy ten dwór, żeby stał i niszczał. Chodzi o to, by go odrestaurować i nadać mu nową funkcję – mówi Janina Ewa Orzełowska z zarządu województwa.

Kolekcjonerzy gotowi do współpracy

A kiedy już zostaną przeprowadzone prace budowlane, to jaka ekspozycja znajdzie się w środku? Dyrektor Kordaczuk chciałby wyeksponować fakt że powstanie listopadowe było walką dwóch regularnych armii (z dużymi, choć niestety zmarnowanymi szansami na wygraną), a nie desperacką walką „armia kontra partyzantka”. Zapewnia, że z eksponatami problemu nie będzie: – Jeśli uda się nam odrestaurować budynek, to w ciągu miesiąca czy dwóch możemy go wyposażyć w bogatą ekspozycję muzealną, związaną z epoką powstania listopadowego i samą bitwą pod Iganiami. Jesteśmy po wielu rozmowach z właścicielem kilku tysięcy takich przedmiotów, który obiecał nam, że użyczy swojej kolekcji. Jest bardzo chętny i kibicuje nam, żeby udało się nam dwór odbudować i taką wystawę w nim urządzić.

Nic nad głowami mieszkańców

Wspomniane Stowarzyszenie Nasze Iganie ma pomóc muzealnikom nie tylko w porządkowaniu. Jego głos będzie brany pod uwagę w planowaniu ostatecznego kształtu tego miejsca. Delegacja stowarzyszenia była na rozmowach w Muzeum Regionalnym w ostatni poniedziałek (18 stycznia) i jednoznacznie zadeklarowała chęć współpracy. – Nie ukrywam, że bardzo chcemy się włączyć w te prace, aby to muzeum było również „nasze”. Dwór był ostatnim zabytkiem w Iganiach do uratowania. W mojej opinii jest najważniejszy z rzeczy, które mamy po pamiętnej bitwie z 10 kwietnia 1831 roku. Z żalem i trwogą patrzyliśmy jak niszczeje i teraz możemy być wdzięczni władzom Mazowsza i Muzeum Regionalnemu, że podjęły się ratowania tego obiektu – powiedział Radiu Podlasie prezes Tomasz Nasiłowski.

Stowarzyszenie podejmowało w tym kierunku pewne kroki już wcześniej, m.in. zamawiając ekspertyzę w sprawie możliwości uratowania budynku przed całkowitym zniszczeniem. Jego członkowie prawdopodobnie dorzucą coś od siebie do wspomnianej przez dyrektora kolekcji. – Podczas prac polowych ludzie odnajdywali różne drobiazgi. Sam jestem kolekcjonerem i zbieram rzeczy związane z powstaniem listopadowym i Iganiami. Bardzo chętnie udostępnię je do ekspozycji w nowym muzeum – dodaje prezes Stowarzyszenia.

O postępach tego ruszającego, planowanego na kilka lat przedsięwzięcia, będziemy informować na antenie Katolickiego Radia Podlasie i w naszym portalu informacyjnym.

Fot. Sławomir Kordaczuk

AB/DW
Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.