Region

PEC: trzy lata inwestycji dla pięciu lat spokoju

Siedlce Pon. 16.08.2021 16:54:11
16
sie 2021

Siedlecka elektrociepłownia do końca roku zamontuje nowe, wydajne filtry na jednym ze swoich kotłów węglowych. Dwa kolejne kotły chce przerobić na gaz, a na liście inwestycji ma też remont kolejnej turbiny gazowej, budowę eksperymentalnej instalacji chłodu przemysłowego oraz remonty i rozbudowę sieci ciepłowniczej.

Choć zasadnicza produkcja ciepła i prądu odbywa się przy użyciu turbin gazowych, spółka nie chce całkiem rezygnować z węgla. By móc go dalej używać, musi zamontować wydajniejsze filtry. Urządzenia te są jednak bardzo drogie, dlatego otrzyma je tylko jeden kocioł. Dwa następne mają być przerobione na gaz, a czwarty od 1 stycznia 2023 zostanie wyłączony z użytku. – Instalacje oczyszczania o parametrach spełniających wymagania dyrektywy BAT kosztują między 20 a 30 mln zł. Montując je na trzech kotłach, musielibyśmy wydać nawet 90 mln zł. Tymczasem przystosowanie dwóch kotłów węglowych do opalania gazem będzie nas kosztować 27 mln zł – mówi prezes Marzena Komar. I dodaje, że zmniejszając moc w paliwie poniżej 50 megawatów PEC uniknie najtrudniejszych i najdroższych do spełnienia norm środowiskowych: – Mając powyżej 50 MW jesteśmy tzw. dużym obiektem spalania i całkowicie podlegamy pod dyrektywę BAT, z jej bardzo ostrymi wymaganiami. Schodząc poniżej 50 MW będziemy objęci dyrektywą dla średnich obiektów spalania, gdzie wymogi nie są już tak wyśrubowane. Dzięki temu nasze instalacje oczyszczania wystarczą nam do 2029 roku.

W najbliższym czasie PEC zabierze się też za inne inwestycje. W lipcu spółka dostała decyzję o przyznaniu z funduszy norweskich dotacji w wysokości 16,5 mln zł. Starania o te pieniądze rozpoczął rok temu jeszcze poprzedni zarząd i teraz zostały one uwieńczone sukcesem. Złożony wtedy projekt przewiduje remont kolejnej turbiny gazowej, modernizację sieci ciepłowniczej na Osiedlu Młynarska, rozbudowę sieci dla podłączenia nowych osiedli oraz budowę instalacji chłodu przemysłowego. – Będzie to instalacja pilotażowa, na nasze własne potrzeby. Jeśli spełni nasze oczekiwania, w przyszłości pomyślimy o produkcji chłodu dla naszych odbiorców – informuje prezes Komar. Opisane inwestycje mają potrwać trzy lata i zacząć się jeszcze w tym roku.

Pod znakiem zapytania stoi ostatni element „norweskiego” projektu: budowa nowego akumulatora ciepła. Ten wielki (10 tys. m sześc.), doskonale izolowany i wyposażony w wydajne wymienniki zbiornik miał magazynować nadwyżki ciepła, pozwalając co kilka dni wyłączać turbiny lub kotły. Z punktu widzenia ochrony środowiska świetna sprawa, ale po ostatnich podwyżkach cen materiałów i usług budowlanych rzecz przestaje się „spinać” pod względem finansowym (nawet przy uwzględnieniu oszczędności na paliwie). O ile rok temu budowa takiego urządzenia miała się zmieścić w 12,5 mln zł, to obecnie mówi się już o 30 mln. Dlatego spółka będzie jeszcze prowadzić dodatkowe kalkulacje i poważnie rozważa skreślenie tej inwestycji ze swojej listy.


Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.